„Twoja walka trwa dalej”: Blanca Martínez, niestrudzona obrończyni praw człowieka, została pochowana

„ Twoja walka trwa”, „Twoje światło pozostaje w nas”, „Twoja pamięć będzie nas nadal inspirować”, „Pomogłeś tak wielu ludziom znieść ich ból. Teraz my, którzy Cię kochamy, musimy nauczyć się znosić swój własny bez Ciebie”, „Dziękujemy, że zostawiłeś nam dziedzictwo ” . Tak właśnie obudziły się media społecznościowe 10 listopada.
Ból, wdzięczność i godność przeplatają się w pożegnalnych wiadomościach dla Blanki Martínez Bustos , działaczki na rzecz wielu spraw i osoby poszukującej swoich bliskich, która zmarła w Saltillo , Coahuila , wczesnym poniedziałkowym rankiem w wieku 62 lat.
MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: Blanca Martínez nie żyje: ikona i głos poszukiwań zaginionych w Coahuila
Blanca Martínez pochodziła z Torreón w stanie Coahuila , ale w wieku pięciu lat przeprowadziła się z rodzicami do stanu Guanajuato. Dorastając, zdała sobie sprawę, że istnieją trudności wymagające wytrwałości, dlatego w wieku 16 lat zaczęła angażować się w działalność Autentycznego Frontu Pracy (Authentic Labor Front) , gdzie zdobyła pierwsze doświadczenia, nie wiedząc, że będzie to początek życia poświęconego obronie praw człowieka.
Dopiero w czasie konfliktu zbrojnego w Chiapas i powstania Zapatystów bliscy przyjaciele zaprosili ją do współpracy z Narodową Komisją Mediacyjną , gdzie poznała biskupa Samuela Ruiza , który później przyjął ją do Centrum Praw Człowieka Fray Bartolomé de las Casas . Tam Blanca wspierała obronę terytoriów rdzennej ludności i zrozumiała, że aktywizm to także sposób na ochronę życia.

To właśnie w Chiapas Blanca poznała Fraya Raúla Verę , emerytowanego biskupa Saltillo, który ostatecznie zastąpił Samuela Ruiza na stanowisku biskupa, nieświadomy, że jej działalność na rzecz praw człowieka będzie kontynuowana. Później oboje zostali przeniesieni do diecezji Saltillo, stolicy Coahuila.
W ten sposób Blanca Isabel Martínez Bustos przybyła do Saltillo w 2009 roku, na jego zaproszenie, w kontekście otwartego ognia Los Zetas po ogłoszeniu „wojny z narkotykami” przez Felipe Calderóna .
Choć zawsze podkreślała, że gdy ją zaproszono, przybyła z myślą o wzmocnieniu działań na rzecz zapobiegania i promowania praw, wkrótce zderzyła się z palącą rzeczywistością: setki rodzin poszukiwało swoich zaginionych bliskich pośród milczenia i instytucjonalnej zmowy.
Z tej potrzeby narodził się Fuerzas Unidas por Nuestros Desaparecidos en Coahuila (FUUNDEC) , a wraz z nim impuls do założenia Centrum Praw Człowieka Fray Juan de Larios , któremu Blanca przewodniczyła przez ostatnie lata.
Stamtąd towarzyszyła matkom, ojcom, siostrom i braciom poszukującym prawdy i sprawiedliwości, ale stała się także doradczynią, przyjaciółką i przede wszystkim obrończynią tych głosów i ich praw, nie tylko dzieci, których szukali.
Ale jej zaangażowanie wykraczało poza wymuszone zaginięcie. Jej słowa rzucały światło również na inne sprawy: obronę migrantów, prawa pracownicze, mobilność i ochronę środowiska. Była poszukiwana przez aktywistów, dziennikarzy i organizacje, które dostrzegły w niej etyczny i ludzki kompas. Jej imię stało się symbolem walki społecznej.
W trakcie swojej kariery otrzymał nagrody takie jak Krajowa Nagroda Praw Człowieka im. Sergio Méndeza Arceo i Międzynarodowa Nagroda im. Sergio Vieira de Mello , przyznana Ośrodkowi Fray Juan de Larios za działalność humanitarną.
Kolejnym wyróżnieniem było umieszczenie jej w książce dla dzieci wydanej przez ONZ pt . The Brave Adventures of Women Defenders , w której jej historia stała się częścią opowieści 25 obrończyń praw człowieka, obok takich postaci jak Mercedes Doretti , współzałożycielka słynnego argentyńskiego zespołu antropologii sądowej .
Jego przyjaciele i koledzy szybko złożyli kondolencje, gdy Centrum Praw Człowieka Fray Juan de Larios potwierdziło wiadomość o jego śmierci. Jego śmierć nastąpiła w wyniku powikłań po operacji przełyku przeprowadzonej w zeszłą środę.
„Twoje odejście boli, bo to nie była tylko przyjaźń, to była wzajemna nauka. Byłeś dla nas zwierciadłem, źródłem otuchy, schronieniem i wyzwaniem (...). Co za ironia, mój przyjacielu: pomogłeś tak wielu ludziom znieść ich ból, a teraz my, którzy cię kochamy, musimy nauczyć się znosić swój własny bez ciebie” – napisał Alberto Xicoténcatl , dyrektor Domu Migranta w Saltillo .
„ Zaledwie kilka dni temu Blanca dołączyła do nas na demonstracji antyfrackingowej w Coahuila. Przywitałam ją i podziękowałam. Teraz wiem, że w tym ostatnim uścisku podziękuję jej za wszystko, za wszystko, czym była Blanca: prawdziwym przykładem walki i siły” – wspominała Daniela Hernández .

„Straciliśmy godną podziwu towarzyszkę w walce o prawa człowieka. Kobietę, która poświęciła życie obronie najsłabszych i sprzeciwianiu się przemocy strukturalnej, która szkodzi jednostkom i społecznościom. Straciliśmy ją, ale jej dziedzictwo pozostało” – oświadczył kolektyw Transporte Digno Saltillo .
„ Była w stanie wesprzeć i zorganizować jeden z najważniejszych ruchów w najnowszej historii, ruch ofiar wymuszonych zaginięć… Walka trwa. Żegnaj, Blanquito” – napisał włoski badacz Thomas Aureliani .
Z jej pierwszego miejsca walki, Fray Bartolomé de las Casas , do Międzynarodowych Brygad Pokoju , Sieci TDT i Sieci Obrończyń Praw Człowieka w Meksyku docierały także wiadomości i pośmiertne wyrazy uznania.
POŚRÓD KWIATÓW , MODLITW I WDZIĘCZNOŚCI BLANCA MARTÍNEZ POŻEGNANA W SALTILLO
Blanca Martínez Bustos została pochowana w poniedziałek w północnej części Saltillo, w otoczeniu rodziny, przyjaciół i towarzyszy walki: Diany Iris García, Marii Eugenii Arriagi, Mireyi Villarreal, Lourdes Herrery, Jorge Verástegui, Mayeli Aldape i wszystkich osób, z którymi szła ręka w rękę, ramię w ramię, w marszach, wiecach i poszukiwaniach.
Na jego pogrzebie umieszczono wieńce od różnych grup i rodzin, którym towarzyszył w walce: Fuundec, Grupo Vida, Amores, FundeNL, a nawet od Prokuratury Stanowej i Komisji Poszukiwawczej Coahuila.
Obecna była jej matka, która pomimo panującej nostalgii szczerze podziękowała wszystkim osobom za towarzyszenie jej córce, którą opisali jako wieczną, niestrudzoną wojowniczkę.
„Dziękuję za to, że kochaliście moją córkę, była aniołem stróżem” – powiedział.
„I wypełniłaś swoją misję, Blanco, i wypełniłaś ją bardzo dobrze, dając z siebie wszystko. To ziarno, które padło z twoich rodziców i babci, rozkwitło i rosło. Zawsze walczyłaś o pokój i sprawiedliwość i zawsze byłaś przy tych, którzy cię potrzebowali” – powiedział ojciec Martín, który był obecny podczas mszy żałobnej.
Prochy Blanki Isabel Martínez Bustos zostaną wysłane do Guanajuato , miejsca, w którym rozpoczęła się jej podróż. W najbliższą środę w katedrze w Saltillo zostanie odprawiona msza święta w jej intencji.
Vanguardia




